Ze stołu jeszcze nie zniknęły wszystkie pyszności. Otwieram lodówkę. Pełna.
Mimo to jakoś nie mam już ochoty na świąteczne przysmaki. Mój żołądek potakuje, zmęczony. Ale jak to, trzeba pozjadać to, co jest – mówi mama i mój zdrowy rozsądek. Owszem, marnotractwa nie lubię. Dlatego zbieram wszystkie orzechy, jakie znajduję (część z nich to prezent od mojego chłopaka, wyobrażacie sobie, jak on mnie dobrze zna….;*), wyjmuję płatki owsiane, białko i cukier puder. Jeszcze tylko wymieszam składniki, ułożę na blasze i po chwili są. Pyszne, zdrowe, przepełnione ziarnami ciasteczka. I zamiast kolejnego kawałka sernika, żeby mój jadłospis nieco urozmaicić, zjadam do kawy właśnie je. No dobra, żeby sernikowi nie było smutno, odkrajam jeszcze jego malutki kawałeczek. Ot tak, dla smaku.
Polecam. Jeśli nie teraz, to za parę dni… 🙂
źródło, podaję z moimi proporcjami:
Składniki: (wyszło mi 10 ciastek)
60 g płatków owsianych górskich
20 g pestek słonecznika
10 g pestek dyni
30 g orzechów laskowych, posiekanych
30 g pistacji, posiekanych
Brak komentarzy