Kiedy po raz pierwszy wylądowałam w Bolonii, ragu było jedną z najczęściej powtarzających się pozycji w menu. Spróbowałam i zrozumiałam, że sos, jaki znałam z dzieciństwa, nie ma wiele wspólnego z tradycyjnym przepisem. Ragu bolognese (bo pod taką nazwą jest najczęściej kojarzony) to sos, który posiada niezwykłą głębię smaku. Gotowanie na wolnym ogniu przez kilka godzin wydobywa jego niepowtarzalny smak i aromat. Gęsty, treściwy, umamiczny – czyż nie jest to doskonały plan na jesienny posiłek? Nawet ja – na co dzień fanka lekkiej, pełnej warzyw kuchni, rozpływam się na myśl o zapachu, jaki unosi się w kuchni podczas przygotowywania ragu bolognese.
I tak – niech Was nie zwiedzie mleko w przepisie. Nawet jeśli wydaje wam się to dziwne (ja sama musiałam się przełamać), to niezbędny element całej układanki. Podobnie jak wino i pozostałe składniki. Po prostu mi zaufajcie 🙂
Koniecznie wypróbujcie ten przepis, jeśli jeszcze nie mieliście okazji. Jest wart każdej minuty spędzonej w kuchni!
Ragu bolognese
Składniki:
250 g mielonej wołowiny
250 g mielonej wieprzowiny
1 cebula
łodyga selera naciowego
1 marchewka
ok. 50 g pancetty, guanciale lub wędzonego boczku
1 łyżka oliwy
ok. 100 g koncentratu pomidorowego
ok. 150 ml czerwonego wina, u mnie półwytrawne
ok. 200 ml bulionu
1 łyżka masła
ok. 150-200 ml mleka
sól (1 plaska łyżeczka) i pieprz do smaku
Wykonanie
Marchewkę i cebulę obrać, selera umyć. Warzywa pokroić w drobną kostkę.
W wysokim (najlepiej nieprzywierającym) garnku rozgrzać oliwę i podsmażyć na niej warzywa (około 10 minut). Następnie dodać pokrojony w kosteczkę boczek i smażyć kolejne 5 min, aż tłuszcz lekko się wytopi. Dodać mięso mielone i całość wymieszać, smażyć przez około 15 min.
Do garnka wlać wino i zaczekać, aż płyn odparuje (około 5 min). Dodać przecier pomidorowy i bulion, wymieszać. Zmniejszyć gaz pod garnkiem i przykryć go pokrywką. Sos dusić przez około 2-3 godziny, co jakiś czas mieszając. W trakcie gotowania stopniowo dolewać mleko.
Gotowy sos doprawić solą i pieprzem. Serwować z grubym makaronem – najlepiej tagliatelle, posypać parmezanem i bazylią lub natką pietruszki.
Brak komentarzy