Czasem mam ochotę spędzać w kuchni bardzo dużo czasu. Kiedy jednak pogoda za oknem wreszcie staje się bardziej czerwcowa niż listopadowa, mam ochotę upiec coś prostego.
Sezon truskawkowy lubię rozpocząć zwykłym ciastem ucieranym. Nie ma w nim wielkiej filozofii, trudno, by się nie udał i zawsze dobrze smakuje.
inspiracja
Składniki
250 g mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
ok. 300 g owoców (u mnie rabarbar i truskawki)
opcjonalnie: 2 łyżki amaretto lub likieru kokosowego – dodałam, daje fajny posmak 🙂
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową!
Przygotować owoce: truskawki umyć i odszypułkować, przekroić na pół. Rabarbar umyć, obrać, pokroić na paski dł. 3 cm.
Ciasto delikatnie połączyć z pianą z białek. Na początku będzie to dość trudne, bo ciasto jest zbite i ciężkie – proponuję dodać połowę piany, zmiksować mikserem, a resztę delikatnie wmieszać łyżką.
Ciasto przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia formy o wym. 25×30 cm. Na nim ułożyć owoce (ja dodatkowo posypałam grubym cukrem). Piec ok. 60 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
A już od jutra znajdę się w tych okolicach…
źródło |
Postaram się nie zostawiać bloga na tydzień, może nawet uda mi się dodać jakąś fotorelację z wyjazdu.
Trzymajcie kciuki za ładną pogodę! 🙂
Brak komentarzy