Muszę przyznać, że od kiedy w okolicy powstała pewna piekarnia, jestem jej stałą klientką. Najczęściej kupuję w niej chleb słonecznikowy – jest ciężki, utrzymuje świeżość przez kilka dni i nie zawiera karmelu ani innych „zaciemniaczy”. To właśnie ten chleb lubię najbardziej… Ale nie ma porównania z domowym, własnoręcznie przyrządzonym pieczywem 🙂 Żałuję, że nie mam tyle czasu, by samodzielnie piec chleb częściej… Jednak kiedy już wyjmuję z piekarnika pachnący, przyrumieniony bochenek, wynagradza to wszystkie trudy oczekiwania. Kupne (chociaż dobrej jakości!) pieczywo nie może się równać z domowym chlebem.
To przepis, który wykorzystam z pewnością nie raz. Jest praktycznie bezproblemowy, a chleb wychodzi pyszny! Bardzo polecam.
Źródło: Chleby.info
Składniki na 1 bochenek:
500 ml maślanki naturalnej
30 g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
100 g ziaren słonecznika
Do dużej miski wsypujemy przesianą mąkę, wlewamy maślankę o temp. pokojowej, rozkruszamy drożdże, wsypujemy cukier i sól i dosypujemy słonecznika (pozostawić garstkę do posypania). Mieszamy wszystko dokładnie około 15 minut (posłużyłam się drewnianą łyżką). Otrzymamy z tego dość luźne ciasto. Przykrywamy miskę ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Potem przekładamy do foremki wysmarowanej masłem lub wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na kolejne 20 minut (jak zawsze pod przykryciem). Chleb przed pieczeniem posypać słonecznikiem.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni i pieczemy ok. 50 minut, aż skórka ładnie się zrumieni.
Brak komentarzy