Słońce za oknem, słońce na śniadanie. W opozycji – ja. Zimą – zdrowa, teraz – chora. Zawsze na przekór. Na razie nie ma sił na długi spacer, choć tak bardzo bym chciała. Na razie jest czerwony nos, zachrypnięty głos i towarzyszący mu kaszel. Wszyscy wokół w wiosennych okryciach – ja opatulona szalikiem. Bo gardło boli. A w domu nie usiedzę.
Wiosno, tak się cieszę, że przyszłaś. Wiosno, dodaj mi sił. Próbuję je odzyskać takim śniadaniem. Jest pyszne i troszkę pomaga na wzmocnienie i uśmiech.
Składniki:
4 łyżki kaszy jaglanej
wrzątek do sparzenia kaszy
2/3 szkl. mleka
1/2 szkl. wody
1 łyżka budyniu waniliowego
1 łyżeczka cukru/miodu
1 pomarańcza
garść orzechów
Kaszę wsypać do rondelka, postawić na gaz. Podgrzewać, aż zacznie wydzielać orzechowy aromat. Przełożyć kaszę na sitko, przelać wrzącą wodą. Do rondelka wlać 1/2 szkl. mleka i wodę, dodać kaszę, zagotować pod przykryciem. Gotować przez ok. 10 minut. Gdy kasza będzie już miękka i wchłonie prawie cały płyn, dodać do niej łyżkę budyniu rozrobionego w pozostałej ilości mleka oraz posłodzić cukrem lub miodem. Pogotować chwilkę, aby całość zgęstniała.
Pomarańczę obrać, usunąć białe błonki i zmiksować na puree. Odłożyć kilka łyżek, a resztę wymieszać z kaszą jaglaną. Przełożyć do pucharka, polać odłożonym musem pomarańczowym. Posypać orzechami.
Smacznego!
Brak komentarzy