Dostojny, efektowny, wyszukany. Rozpływający się w ustach i cudownie pachnący miodem. Miodownik! To jedno z ciast, które w tym roku zagości na moim świątecznym stole. Upiekłam go wcześniej, bo im dłużej postoi, tym bardziej wyrazisty jest w smaku. Mimo, że do Świąt pozostało tak niewiele czasu, jeszcze zdążycie go zrobić – wystarczy, że będzie „dojrzewał” przez dwa dni. Blaty miodowe upieczone dzisiaj, przełożone kremem jutro – już na Wigilię będą miękkie. A jeśli macie już menu dopięte na ostatni guzik, nie zapomnijcie o miodowniku przy następnej okazji. To ciasto, które warto wypróbować.
Na ciasto:
3,5 szklanki mąki tortowej
1/2 szklanki cukru
3 jajka
4 łyżki miodu
1/2 kostki margaryny
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody oczyszczonej (dałam 1,5)
Na krem:
700 ml mleka
7 łyżek kaszy manny
1/3 szklanki cukru
2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią
3/4 kostki margaryny
50 ml wódki lub spirytusu
kilka kropli aromatu rumowego
Składniki na polewę:
1 tabliczka gorzkiej czekolady
4 łyżki mleka
Dodatkowo:
słoik konfitury śliwkowej
orzechy włoskie lub płatki migdałów do posypania
Mąkę przesiać na stolnicę z sodą i proszkiem do pieczenia. Zrobić dołek, wsypać cukier, wbić jajka i dodać miód. Połączyć razem z pokrojoną w kostkę margaryną. Zagnieść miękkie ciasto (może się delikatnie kleić, wtedy podsypać odrobiną mąki). Ciasto podzielić na trzy równe części. Każdą z nich rozwałkować na blachę o wym. 25×30 cm, wyłożoną papierem do pieczenia i piec przez 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Wystudzone ciasto wyjąć z formy. W ten sam sposób upiec pozostałe 2 blaty ciasta.
Brak komentarzy