Kiedy wokół mnie w równym tempie piętrzą się notatki i chusteczki higieniczne, nie jest łatwo wydajnie pracować. Przeziębienie, wyjątkowo uparte, nie chce się ze mną pożegnać. Próbuję go przepędzić, ale na razie to ono wygrywa. Apetyt? Pojawia się i znika. Ale śniadania nie opuszczę nigdy!
Gdy już uda mi się (z wielkim trudem) wstać z łóżka, przygotowuję placuszki. Lekkie i puszyste, mało skomplikowane (bo rano nie mam siły ani czasu na komplikacje), ale za to jakie dobre… Dodatek otrębów jest wielce wskazany, bez niego placuszki byłyby zbyt..lekkie 😉 Ja użyłam otrębów granulowanych z aronią Sante, które to otrzymałam w ramach współpracy. Jeśli jesteście ciekawi, jak smakują te granulki, zapraszam na krótką recenzję pod koniec wpisu 🙂
Składniki (1 porcja):
2 jajka
2 łyżki otrębów granulowanych z aronią Sante
1 łyżka mąki
szczypta soli
Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić ze szczyptą soli na puszystą pianę. Wyłączyć mikser, wmieszać delikatnie żółtka, przesianą mąkę, a na końcu – otręby. Smażyć na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju, aż będą rumiane. Przewrócić na drugą stronę i smażyć jeszcze przez chwilę. Podawać z ulubionymi dodatkami.
A teraz coś dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat otrębów granulowanych z aronią.
Co pisze producent?
„Otręby Owsiane Granulowane to pożywna przekąska, wyróżniająca się aż 64,2% zawartością owsianych otrębów.
Otręby zawierają 9g błonnika pokarmowego w swoim składzie. Dzięki takiej zawartości są one doskonałym elementem codziennej, dobrze zbilansowanej diety. Oprócz błonnika Otręby Owsiane Granulowane są naturalnym źródłem potasu, magnezu, żelaza i cynku oraz kwasu foliowego i tiaminy. Witamina B1 zwana także tiaminą przyczynia się do utrzymania prawidłowego funkcjonowania metabolizmu energetycznego oraz pracy serca.
Aronia to prawdziwy podróżnik wśród owoców. Te ciemnogranatowe owoce, przypominające jagody zostały odkryte w XVII wieku na terenach Stanów Zjednoczonych i Kanady. Po czasie trafiła do Rosji, gdzie dostrzeżono jej cenną właściwość – odporność na bardzo niskie temperatury. Wieść o aronii szybko rozniosła się w krajach komunistycznych, by po upadku Muru Berlińskiego przedostać się również do Europy Zachodniej.”
Moja opinia:
Pierwsze wrażenie po spróbowaniu tych granulowanych otrębów – „dobre”. Z następną porcją dodaną do jogurtu pomyślałam „bardzo dobre”. Nie ukrywam, że przypadły mi do gustu i od początku posmakowały.
W opakowaniu znajdują się otrębowe „pałeczki”oraz suszone owoce. W pierwszej kolejności nie pomyślałam, że mogłoby to być coś innego niż aronia – w końcu tak głosi główny napis na opakowaniu. Jednak trochę zrzedła mi mina, gdy zobaczyłam w składzie na drugim miejscu… rodzynki. Aronia liofilizowana? Owszem, ją także znajdziemy. W ilości 1%… Czy to jednak wystarczająca ilość, aby to właśnie ten owoc umieścić w nazwie produktu? Nie sądzę…
Brak komentarzy