Znacie to powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami? Na pewno. A czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak przekształcić to zdanie w optymistyczną wersję? Bardzo łatwo. Szczęście bowiem też chodzi parami. Uwierzcie! I nie chodzi mi tu bynajmniej o parę dwojga kochających się ludzi, nie tym razem. Dziś o tym, jak jeden konkurs przyczynił się do mojego podwójnego szczęścia.
Wspominałam już na blogu o tym, że zakwalifikowałam się do finału konkursu „Kasza? Lubię ją!”. Cała idea opierała się na zgłoszeniu autorskiego przepisu na danie z kaszą jęczmienną, jaglaną lub manną. Bardzo ucieszyłam się z faktu, że mój przepis na jaglane sernikobrownies z truskawkami został wyróżniony.
Zostałam zaproszona na warsztaty kulinarne z Andrzejem Polanem w warszawskim „Składzie Bananów”. Z ciekawością oczekiwałam na konkursowe zadanie, które dla wszystkich uczestników było niespodzianką.
W bardzo przyjemnej, luźnej atmosferze, rozpoczęliśmy warsztaty. Tego dnia królowała kasza, pod każdą postacią – zarówno w deserze, który przygotowaliśmy razem z panem Andrzejem (tu znajdziecie moją wersję), jak i w naszym zadaniu konkursowym. To w końcu główna bohaterka całej kampanii „Lubię Kaszę”, pod którą podpisuję się rękami i nogami. Kasza to bowiem składnik, którego nigdy nie brakuje w mojej kuchni. Już dawno przekonałam się, że można z niej wyczarować prawdziwe kulinarne cuda!
W deserze królowała kasza manna, w daniu konkursowym – kasza jęczmienna. Naszym zadaniem było przygotowanie kaszotta właśnie z tym rodzajem kaszy. Jednak nie mogliśmy decydować sami, co znajdzie się w naszym popisowym daniu – każdy uczestnik losował tajemniczy składnik, który miał być motywem przewodnim potrawy. Przyznaję, że kamień spadł mi z serca, gdy wyciągnęłam karteczkę z napisem GRZYBY LEŚNE. Uwielbiam grzybowe risotto, więc z kaszą nie powinno być problemu! – pomyślałam. Obawiałam się jednak, czy moja propozycja nie będzie… zbyt banalna. Zdecydowałam się więc uzupełnić moje kaszotto o orzechowo-ziołową kruszonkę, która idealnie wykończyła moje danie. To była chyba dobra decyzja!
Kaszotto z grzybami leśnymi – moja propozycja. Przepis podam niebawem! |
Wszystkie dania konkursowe odznaczały się kreatywnością, wszystkie były pyszne (miałam okazję próbować). Dlatego też moje zaskoczenie w momencie przyznania nagród było nie do opisania! Moje danie znalazło się w zwycięskiej trójce. Gdyby nie ciężar wręczanej mi nagrody (oj, mikser planetarny to na prawdę ciężka rzecz!), pewnie dalej nie wierzyłabym w swoje szczęście. Ale miałam nieodzowny dowód na to, że jednak wygrałam. Ten dowód z wielką dumą stoi teraz na moim blacie kuchennym i przypomina o wspaniałym wydarzeniu, w którym miałam okazję uczestniczyć :).
Wracając do przysłowia z początku tego przydługiego wpisu. Szczęście chodzi parami, musimy tylko w to uwierzyć. Co więcej, będąc szczęśliwi przyciągamy wbrew pozorom jeszcze więcej szczęścia. W moim przypadku właśnie tak to działa. Warto spróbować!
Bardzo dziękuję organizatorom kampanii „Lubię kaszę – kasza na stół, na zdrowie, na co dzień” za fantastyczną organizację wydarzenia. Panu Andrzejowi Polanowi – za wszystkie bardzo przydatne wskazówki, które mieliśmy okazję poznać zarówno podczas gotowania konkursowego, jak i wspólnego przygotowywania deseru i warzywnej przekąski. Zawsze powtarzam i powtarzać będę nieraz, że takie wydarzenia są dla mnie ogromną dawką inspiracji oraz przyczyniają się do mojego samorozwoju. Wspaniale jest uczyć się od najlepszych!
Warsztaty kulinarne to jednak nie tylko gotowanie, to także spotkania z innymi pasjonatami kulinariówm nowe znajomości, wspólne spędzanie czasu. Ogromne gratulacje dla pozostałych zwyciężczyń – Eweliny (www.appetiteforlife.blog.pl) oraz Iwony, (www.blogotowanie.blox.pl). Dziękuję także pozostałym uczestniczkom, którym były dziewczyny:
autorka bloga www.azgotuj.blogspot.com
autorka bloga www.sajkofankasmaku.pl
autorka bloga www.smakiwyobrazni.wordpress.com
autorka bloga www.zawsze-glodna.blogspot.com
autorka bloga www.vege-kika.blogspot.com
i Michałowi, jedynemu rodzynkowi w tym damskim gronie gotujących 🙂
Zachęcam do odwiedzenia strony Lubię Kaszę, gdzie odnajdziecie jeszcze więcej cennych informacji na temat kampanii oraz do polubienia ich strony na facebooku.
1 Komentarz
Tort straciatella z wiśniami i galaretką. 3 urodziny bloga - Planeta Smaku
13 maja 2023 at 22:11[…] dla mnie zmiana adresu bloga na teraźniejszy, z końcówką .pl ? Ogromnym sukcesem – wygrana w konkursie Lubię Kaszę i wymarzony mikser planetarny. Inspiracją i cenną nauką – gotowanie z Andrzejem Polanem, […]