Muszę się Wam do czegoś przyznać. Chałka była jednym z moich pierwszych drożdżowych wypieków! Z perspektywy tych kilku ładnych lat wiem, że zaczęłam od dość ambitnej propozycji. W końcu dobre przygotowanie ciasta jest kwestią wprawy i cierpliwości, a zaplatanie chałki również wymaga chwili skupienia. Po latach powracam jednak do tego wypieku z sentymentem. Przepysznie miękka, delikatna i rozpływająca się w ustach. Najbardziej smakuje mi z domowym dżemem. Polecam!
Składniki:
- Na zaczyn:
- 40dag świeżych drożdży
- 1 łyżka cukru
- 1/2 szklanki ciepłej wody
- 3 łyżki mąki
- Na ciasto:
- 500g mąki pszennej
- 2 łyżki masła
- 4 łyżki cukru
- 4 łyżki wody
- 1 jajko
- Dodatkowo:
- 1 żółtko
- sezam do posypania
Przygotować zaczyn: drożdże utrzeć z cukrem, zalać ciepłą wodą i wymieszać z mąką. Odstawić na ok. 10 min.
Mąkę przesiać, zrobić w niej dołek. Wlać zaczyn, roztopione masło, jajko roztrzepane z cukrem oraz wodę. Wyrobić gładkie ciasto, zagniatając przez kilkanaście minut, uformować z niego kulę i odstawić w ciepłe miejsce pod przykryciem, do podwojenia objętości (na około 1,5 h).
Po wyrośnięciu uderzyć ciasto pięścią (w celu odgazowania) i ponownie zagnieść. Podzielić na trzy części, z każdej uformować wałek tej samej długości. Zapleść z nich warkocz, podwijając końce pod spód chałki. Przełożyć na blachę, odstawić na 20 min. do wyrośnięcia.
Wyrośniętą chałkę posmarować żółtkiem i posypać sezamem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez ok. 25 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
Brak komentarzy