Ostatnie dni mijają mi w bezustannym pośpiechu. Formalności związane z deklaracjami maturalnymi, podpis tu i tam, myślenie o przyszłości. Jaki kierunek studiów wybrać, na jakiej uczelni, w jakim mieście. Coraz poważniej myślę o socjologii, spotykam się z absolwentkami tego kierunku, rozmawiam, pytam. I mam wrażenie, że to wszystko dzieje się za szybko. Zbyt szybko, żeby móc na poważnie zastanowić się, czego tak naprawdę chcę od życia. W dzisiejszym pośpiechu i skrótowości naszej edukacji wymaga się od uczniów podjęcia dojrzałej decyzji w zbyt krótkim czasie. Nie sztuka wybrać coś, z czym człowiek będzie męczył się przez kolejne lata…
Zostawiam Was z przepisem na bardzo smaczne burgery z tuńczyka, które z powodzeniem możecie zrobić na obiad. Są łatwe do zrobienia i smakują jak najlepsze paluszki rybne – a tu przynajmniej wiecie, co macie w środku. Podałam je z kaszą pęczak i sosem pieczarkowym – to był bardzo sycący obiad.
źródło, z małymi modyfikacjami
Składniki (na ok. 6 burgerów)
1 puszka (ok. 200g) tuńczyka w sosie własnym (najlepszy będzie rozdrobniony)
1 jajko
2 łyżki mąki ( u mnie – pszenna pełnoziarnista)
2 łyżki otrębów
4 zielone marynowane oliwki (bez pestek)
kilka listków bazylii
pół cebuli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
sól
pieprz
do obtoczenia kotletów: otręby wymieszane z bułką tartą (około 2 łyżek)
łyżka oliwy z oliwek do smażenia
Dokładnie odsączamy tuńczyka. Oliwki i bazylię siekamy. Cebulę drobno kroimy. W misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia i odrobinę pieprzu. Ubijamy widelcem jajko, łączymy z rybą, cebulą i oliwkami. Dodajemy sypką mieszaninę z miski i mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.
Formujemy małe kulki i obtaczamy je w otrębach.
Rozgrzewamy tłuszcz na teflonowej patelni.
Smażymy kotleciki przez 6 minut na średnim ogniu, delikatnie je rozgniatając.
Odsączamy kotleciki na papierowym ręczniku.
Brak komentarzy