Podchodziłam do tej drożdżówki trochę nieufnie. Przepis wynalazłam bowiem na jednej z rumuńskich stron, a translator, jak wiadomo, czasem zawodzi.. I powstają zdania, które zupełnie nie pasują do treści receptury 😉 Składniki podane były jednak w miarę dokładnie, a sposób wykonania, mimo kilku zawirowań, dało się przetłumaczyć na zrozumiały język. Trochę zresztą polegałam na intuicji… I chyba wyszło takie, jak miało. Bo ta drożdżówka będzie chyba moją faworytką 🙂 Szczerze polecam! Szczególnie pyszny jest krem czekoladowy, który był tak obłędnie pyszny, że kilka łyżek, zamiast w cieście, wylądowało w moim brzuchu 😉
Składniki:
500 g mąki
20 g drożdży świeżych
100 g cukru
szczypta soli
2 żółtka + 1 jajko
50 g miękkiego masła
3 łyżki oleju
150 ml mleka
1 saszetka cukru wanilinowego
starta skórka z pomarańczy
Krem czekoladowy:
50 g miękkiego masła
4 łyżki cukru pudru
3 łyżki kakao
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
2 białka
aromat pomarańczowy
Z drożdży zrobić rozczyn – utrzeć je z łyżeczką cukru i zalać letnim mlekiem. Odstawić do wyrośnięcia.
Roztopić masło, zmieszać je z olejem. Do miski przesiać mąkę, dodać sól, cukier, 1 jajko i 2 żółtka, wyrośnięty zaczyn drożdżowy i na końcu tłuszcz. Zagnieść elastyczne i nie klejące ciasto, przykryć ściereczką, pozostawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Krem:
Wymieszać miękkie masło z cukrem pudrem, kakao, esencją pomarańczową. Dodać dwa białka i skrobię. Zmiksować aż do uzyskania gładkiej masy.
Ciasto podzielić na dwie części. Każdą rozwałkować na prostokąt o szerokości dostosowanej do blaszki, w której będziemy piec drożdżówkę. Prostokąt posmarować połową masy czekoladowej, zwinąć jak roladę. Chwycić za przeciwległe końce i skręcić. To samo postąpić z drugą częścią ciasta.
Skręcone rolady umieścić w wyłożonej papierem blaszce. Pozostawić na 30 minut do wyrośnięcia.
Posmarować roztrzepanym żółtkiem, ew. posypać grubym cukrem.
Piec przez ok. 45 minut w 170 stopniach (w połowie pieczenia można przykryć ciasto folią, by nie spiekło się za bardzo).
Smacznego!
Brak komentarzy