Dziękuję za wszystkie gratulację pod poprzednim postem! To bardzo miłe, kiedy czytam takie komentarze 🙂
Wczorajszy I Rajd Ziemi Bocheńskiej zaliczony. Co tam robiłam? Pracowałam. W żółtej kamizelce, z identyfikatorem, miałam za zadanie zabezpieczać dany odcinek trasy. Praca odpowiedzialna, ale satysfakcjonująca. Oprócz nosa spalonego przez bezlitosne słońce (na moim odcinku nie było ani jednego drzewa), obserwacja rozpędzonych samochodów rajdowych to naprawdę fajna sprawa 😉
Kruche ciasto, cytrynowe, musowe nadzienie i pianka z bezy to wspaniałe połączenie. Uwielbiam eksperymentować z wypiekami, kiedy nie mam żadnych specjalnych składników pod ręką. A cytryna, jajka, mleko, mąka i masło chyba zawsze się znajdzie 😉 Polecam!
Ciasto:
100 g masła lub margaryny
1 żółtko
1 szklanka (160 g) mąki
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
szczypta soli
Cytrynowe nadzienie:
1 szkl. mleka
2 jajka, osobno białka i żółtka
sok i skórka z 2 cytryn
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
5 łyżek cukru pudru
Wykonanie:
Wszystkie składniki na ciasto zagnieść szybko (lub użyć malaksera do pomocy), uformować kulę i schłodzić w lodówce przez min. 30 minut.
Foremki do babeczek lub tartaletek (albo do muffinek) wysmarować masłem i wysypać mąką. Schłodzone ciasto dość cienko rozwałkować, wylepić nim foremki. Ponakłuwać w kilku miejscach widelcem, piec przez 10 minut w temp. 180 stopni. Wyjąć, lekko wystudzić.
W tym czasie zrobić nadzienie: żółtka zmiksować z cukrem pudrem, skórką i sokiem z cytryn i mąką ziemniaczaną. Mleko zagotować. Do gotującego się mleka wlać masę żółtkową. Cały czas mieszając, zagotować, aż masa zgęstnieje. Ostudzić całkowicie.
Białka ubić na sztywną pianę. Połączyć z zimną masą cytrynową. Nadzieniem napełnić kruche babeczki, wstawić do piekarnika na 15 minut i piec z termoobiegiem w 160 stopniach.
Smacznego!
Brak komentarzy