Wróciłam z mojego nieplanowanie przedłużonego weekendu. Zrelaksowana i uśmiechnięta. W czasie deszczu dzieci się nudzą? Może. Ale dzieckiem już nie jestem, więc pogoda wcale tak bardzo mi nie przeszkadzała.
Były spacery po lesie, były filmy, włoskie lody śmietankowo-bananowe, koszenie trawy, kręgle i przepyszna pizza w La Stazione. Zgubienie drogi w deszczu, ból gardła (pewnie przez pogodę), pyszne truskawki. Było też wspólne przyrządzanie posiłków, kolejne talerze podtykane przez babcię chłopaka i makaron z jagodami, za którymi tak bardzo przepadam. Ach, wakacje…
Po dotarciu do domu zobaczyłam w lodówce bakłażana. Dawno nie jadłam. Trzeba to zmienić.
Składniki:
1 duży bakłażan
pół torebki ugotowanego ryżu
6 pieczarek
1 mała cebula
1 ząbek czosnku
pomidor
ser żółty
garść kukurydzy konserwowej
sól, pieprz
łyżka masła
Bakłażana umyć, przekroić. Wydrążyć środek, posolić, zostawić na ok. 20 minut, by zmiękł.
Pieczarki obrać, pokroić w półplasterki, poddusić na maśle. Dodać pokrojoną drobno cebulę i wyciśnięty przez praskę czosnek, przyprawić solą i pieprzem. Smażyć przez kilka minut, mieszając.
Bakłażana osuszyć papierowym ręcznikiem. Na każdą połówkę nałożyć ryż, pieczarki z cebulką, kukurydzę i pokrojonego w kostkę pomidora. Przykryć startym lub pokrojonym żółtym serem. Zapiekać przez pół godziny w 180 stopniach.
Smacznego!
Zachęcam do dodania mojego bloga do obserwowanych na Bloglovin! 🙂
Brak komentarzy