Bez kategorii

Najprostsze masło kokosowe

Ja i kokos to dosyć długa historia. Dość powiedzieć, że kilka lat temu nie mogłam znieść jego zapachu, o smaku nie mówiąc. Uważałam, że te białe wiórki są okropnie mdłe, za słodkie i w ogóle do niczego. To chyba był wynik kokosanek, które kiedyś upiekła moja babcia… Albo dosypała do nich kilo cukru, albo coś jej nie wyszło. Wybacz babciu za szczerość. W każdym razie kokosanek od tamtej pory nie lubię.
Ale powoli, powoli zaczęłam przekonywać się do smaku kokosu. Najpierw za sprawą słodkich pralinek, potem ciasta, które swego czasu królowało na wszelkiego rodzaju rodzinnych uroczystościach. Odkryłam, że kokos – w umiarkowanej dawce – naprawdę mi smakuje. A kiedy natrafiłam na kosmetyki o tym zapachu (w tym mój ulubiony olejek do włosów), przepadłam.
Niedawno na blogu Emmy odkryłam przepis na domowe masło kokosowe. Wystarczą wiórki kokosowe, blender i mały słoiczek tego cuda jest już gotowy. Jak na razie masło orzechowe należy nadal do moich faworytów, ale kokosowe też jest niczego sobie 😉

Składniki:

  • 200 g wiórków kokosowych, najlepiej niesiarkowanych

Wiórki kokosowe rozsypać cienką warstwą na blaszce piekarnika. Wstawić do piekarnika nagrzanego do ok. 130 stopni i podpiekać z termoobiegiem przez około 10 minut, do czasu aż wiórki zaczną intensywnie pachnieć i staną się złociste. Należy uważać, by nie przypalić kokosu!
Podpieczone wiórki przełożyć do naczynia i zmiksować blenderem na gładki krem. Przełożyć do słoiczka, przechowywać w temp. pokojowej  (to bardzo ważne, moja mama włożyła na noc masło do lodówki… i potem odmarzało przez cały dzień, a i tak nie powróciło do kremowej konsystencji).

You Might Also Like

Brak komentarzy

Skomentuj