Czerwiec skończył się nawet nie wiem dokładnie, kiedy. Dzień za dniem mija tak szybko, czasem chciałabym troszkę go zatrzymać. Chciałabym znaleźć się w miejscu, gdzie moje ulubione owoce i warzywa dostępne byłyby przez cały rok. Czereśni jeszcze w tym roku nie jadłam, chyba czas się pospieszyć. Dobrze, że chociaż jagody będą dostępne jeszcze przez jakiś czas.
Składniki:
2 duże jajka
1 szkl. cukru (dałam 3/4)
1 – 2 łyżki cukru wanilinowego
2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g roztopionego masła (ewentualnie oleju)
1 szklanka jogurtu greckiego (lub śmietany – użyłam 18%)
Rabarbar:
3-4 łodygi rabarbaru
5 łyżek cukru
Rabarbar pokroić na 1,5 cm kawałki. Do garnka wsypać cukier i podgrzać go. Gdy cukier będzie gorący włożyć rabarbar i smażyć go przez 3 minuty, aż nieco zmięknie i pokryje się gęstym syropem.
Na dno szczelnej tortownicy o średnicy 24 cm (ja dodatkowo wyłożyłam moją folią aluminiową) wyłożyć rabarbar.
Jajka wbić do dużej miski, dodać cukier i cukier wanilinowy, ubić na jasną i puszystą masę. Dodać jogurt lub śmietanę, roztopione masło (albo olej) oraz mąkę (przesiać ją wcześniej razem z proszkiem do pieczenia i wymieszać). Składniki krótko zmiksować do połączenia się składników w jednolitą masę.
Masę wyłożyć łyżką na rabarbar, delikatnie rozsmarować ciasto wyrównując powierzchnię. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez około 30 minut, do czasu aż ciasto urośnie, a wierzch lekko się zrumieni.
Brak komentarzy