„Przecież to zwykły omlet. Nuda…” Tak. Ale tylko na pierwszy rzut oka.
Wystarczy bowiem spróbować odrobinę, żeby przekonać się o jego wyjątkowości. Więc jaki jest? Kremowy, dzięki twarogowi. Treściwy, dzięki otrębom. Po prostu rozpływa się w ustach… i wcale nie przypomina zwyczajnego omletu. Nie wierzycie? Jest tylko jeden sposób, żeby przekonać się o tym, czy mówię prawdę. Musicie go spróbować.
Składniki:
3 łyżki otrębów (użyłam granulowanych otrębów z aronią – jeśli weźmiecie zwykłe, bez dodatków smakowych, warto wzbogacić omlet o minimalnie większą ilość cukru lub np. ekstrakt waniliowy)
1/3 szkl. mleka
100 g twarogu (użyłam półtłustego w kostce)
1 duże jajko
pół łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
odrobina oleju do smażenia (u mnie kokosowy)
ulubione dodatki
Otręby zalać mlekiem, odstawić na ok. 10 minut. Po tym czasie dodać do nich twaróg i zblendować całość na gładką masę. Dodać cukier, ew. ekstrakt, proszek do pieczenia oraz żółtko. Wymieszać.
Białko ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Dodać do masy serowo-otrębowej, bardzo delikatnie mieszając.
Na patelni rozgrzać odrobinę oleju, wylać na nią masę. Po kilkunastu sekundach omlet przewrócić na drugą stronę i smażyć, aż będzie rumiany. Przełożyć na talerz, podawać z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!
PS bardzo chciałam zrobić zdjęcie przekroju, żebyście widzieli jego strukturę.. Ale niestety te dwa zdjęcia to jedyne, które mam. Potem aparat powiedział: bateria wyczerpana. Co za niedopaczenie… 😉
Brak komentarzy