Jesień należy dobrze przywitać, aby nie zbuntowała się nagle i nie pokazała swojego złego oblicza. Pieczone jabłka dobrze sprawdziły się w tej roli. Wypełnione farszem jaglano-daktylowym z przyjemnie chrupiącymi orzechami, nie potrzebują dodatkowego dosładzania (samo zdrowie!). I chociaż trochę żal odchodzących, słonecznych dni, takie dania potrafią podnieść na duchu. Mają w sobie coś kojącego…
Składniki (na 4 sztuki):
- 4 jabłka (najlepsze będą renety albo cortlandy)
- 4 łyżki kaszy jaglanej
- 1/2 szklanki suszonych daktyli
- garść posiekanych orzechów (u mnie włoskie)
- 1/2 łyżeczki cynamonu
Jabłka dokładnie umyć, osuszyć i odkroić z nich górną część (zachować ją jako pokrywkę). Używając małego noża, ostrożnie wydrążyć gniazdo nasienne i trochę miąższu, pozostawiając ok. 1 cm brzegu. Uwaga! Nie przebijać jabłka na wylot.
Kaszę ugotować w 3/4 szkl. wody. W tym czasie daktyle zalać gorącą wodą i odstawić, by nieco zmiękły. Ugotowaną kaszę zblendować razem z odsączonymi daktylami i cynamonem. Wymieszać masę z posiekanymi orzechami. Nadziewać nią jabłka. Przykryć odciętą częścią, wstawić je do żaroodpornego naczynia i zapiekać przez około 20-25 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
Brak komentarzy