Pamiętam te czasy, kiedy do Krakowa mogłam dostać się jedynie pociągiem z Katowic (ponad 2 godziny jazdy, o rany..) albo odwiedzałam to miasto w czasie szkolnych wycieczek autokarem. Tak naprawdę to było stosunkowo niedawno, ale aż trudno mi w to uwierzyć. Teraz problemem jest raczej, który środek transportu wybrać, żeby było najszybciej, najtaniej i najwygodniej. Ale nie o tym chciałam.
Pamiętam, jak każdy mój pobyt w Krakowie musiał być ukoronowany przywiezieniem pamiątki – obwarzanka. Przynajmniej jednego, ale zazwyczaj kilku. W sumie to wciąż kultywuję tę tradycję, chociaż już raczej ograniczam się do zjedzenia jednej sztuki na miejscu. Bo przecież można upiec sobie podobne pieczywo w domowym zaciszu 🙂
I chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że bajgle to coś innego niż obwarzanki, mają wiele wspólnych cech. Zarówno wizualnych, jak i smakowych. Nie muszę więc chyba mówić, że domowe bajgle pokochałam miłością od pierwszego wejrzenia. Tym bardziej, że to mój debiut. Tym mocniej, że tato po spróbowaniu powiedział: o, upiekłaś obwarzanki!
Nie ma to jak własny wypiek. Jaka duma, jaki smak! 🙂 Orkiszowa wersja bajgli, posypana czarnuszką, bardzo mi posmakowała. Zachęcam do wypróbowania!
Zmodyfikowałam przepis z Lawendowego Domu.
Składniki na około 10 sztuk:
- 300 g mąki orkiszowej
- 200 g mąki pszennej
- opakowanie (7g) drożdży instant
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soli
- 300 ml ciepłej wody
- 50 ml oleju
- 2 łyżki miodu
- białko do posmarowania bajgli
- czarnuszka do posypania (można zastąpić makiem lub sezamem)
Obie mąki przesiać do miski i wymieszać z cukrem, solą i drożdżami. Ciepłą wodę wymieszać z olejem. Cały czas mieszając wlewać stopniowo płyn do suchych składników. Dokładnie zagnieść ciasto, tak by wszystkie składniki się połączyły, a następnie wyrabiać przynajmniej 10 minut. Gotowe ciasto powinno być elastyczne i miękkie. Z ciasta odrywać równe porcje (ok 10). Każdą uformować w wałek o średnicy ok. półtora cm i skleić oba końce. Uformowane bajgle ułożyć na stolnicy lekko oprószonej mąką, przykryć ściereczką i odstawić na około 1 godzinę do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do 220 st. W dużym garnku zagotować wodę, dodać do niej miód i szczyptę soli. Przygotować blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wyrośnięte bajgle wkładać partiami do gotującej się wody. Gotować po 2 minuty z każdej strony, następnie wyławiać cedzakową łyżką i układać na blasze. Posmarować białkiem posypać czarnuszką. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 20 minut, do ładnego zrumienienia.
Smacznego!
Post Views: 1 576
Brak komentarzy