Jestem zdania, że urozmaicenie to klucz do tego, aby codziennie cieszyć się z przygotowywanych potraw. Bo co nam da opracowanie jednego dania do perfekcji i stałe jego powtarzanie? Prędzej czy później znudzi nam się na tyle, że wcale nie będzie sprawiać nam przyjemności. To w najlepszym wypadku. W najgorszym – zupełnie przejdzie nam ochota na jego przygotowywanie. To dlatego w mojej kuchni panuje równowaga. Raz piekę brownies z fasoli, raz szarlotkę. Nowoczesność i klasyka. W mojej kuchni nie ma miejsca na nudę.
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka kaszy manny
- 3/4 szklanki cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1,5 kg jabłek (najlepiej odmiany Szara Reneta)*
- cynamon
- 120 g masła, bardzo zimnego
Mąkę połączyć z kaszą manną, cukrem i proszkiem do pieczenia. Rozdzielić na 3 równe części.
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce. Tortownicę (śr. 21cm) wysmarować masłem, spód wyłożyć papierem do pieczenia. Wysypać pierwszą część suchych składników, na to ułożyć połowę jabłek i oprószyć je cynamonem. Posypać kolejną częścią suchych składników i ponownie przykryć jabłkami. Wysypać ostatnią część suchych składników. Na wierzchu zetrzeć masło na tarce o grubych oczkach. Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez około godzinę.
Na podstawie przepisu z Moich Wypieków.
*część jabłek zastąpiłam domowymi powidłami z papierówek. Należy jednak pamiętać, że w tym przepisie istotne jest, aby użyć soczystych jabłek – muszą puścić sok, który wraz z masłem zespoli wszystkie warstwy.
Brak komentarzy