Gotowanie w wolnowarze? Muszę przyznać, że do niedawna nie myślałam za wiele o tym urządzeniu. W końcu, dysponując ograniczonym miejscem w kuchennych szafkach, kolejne sprzęty muszę wybierać raczej z rozwagą 😉 Przekonała mnie jednak filozofia gotowania w duchu slow – nastawiamy potrawę, włączamy urządzenie i cierpliwie czekamy. A w wolowarze w tym czasie dzieje się magia.
Posiadam wolnowar Crock-Pot DuraCeramic CSC026X o pojemności 5l. Ta pojemność jest dla mnie idealna – naczynie pomieści zarówno kurczaka, jak i sporą ilość pysznego chili sin carne (czyli bohatera tego wpisu). Jeśli gotowanie w wolnowarze jest dla Was wciąż tajemnicze, poniżej przedstawiam największe plusy wolnowaru, które do tej pory dostrzegłam.
Wolnowar – zalety:
1. Oszczędność czasu. Argument nie do zbicia. Z wolnowaru bardzo zadowoleni będą zarówno miłośnicy pysznego, soczystego mięsa, jak i weganie. Wrzucamy składniki do garnka, nastawiamy timer i… zapominamy. Możemy iść spać, możemy wyjść na spacer czy do pracy. Nie trzeba nic mieszać ani pilnować urządzenia. Po upływie zadanego mu czasu urządzenie przełącza się w tryb podtrzymywania temperatury, aby zachować danie gorące i gotowe do spożycia.
2. Wolne gotowanie = znacznie głębszy smak potraw. Potrawy przygotowywane w wolnowarze są bardziej soczyste i po prostu zdrowsze, gdyż temperatura ich gotowania nie przekracza 100˚C. Pozwala to więc wydobyć więcej smaku z każdego dania przy jednoczesnym zachowaniu składników odżywczych. Dodatkowy plus? Nie musimy używać tłuszczu!
3. Nieprzywieralna powłoka = łatwe mycie. Mój wolnowar posiada specjalną powłokę DuraCeramic, która przekazuje ciepło szybciej i wydajniej niż zwykłe powłoki, zapobiega przywieraniu, jest bezpieczna i bezproblemowa w czyszczeniu. Naprawdę nie ma ryzyka, że coś się przypali!
4. Zdejmowany garnek = wielofunkcyjność. Można go ustawiać na kuchence, aby podsmażyć w nim składniki (jako wstępną obróbkę). Naczynie można też wstawić do piekarnika i schować do lodówki/zamrażarki. Takie kilka w jednym.
5. Oszczędność pieniędzy. Według producenta, wolonowary Crock-Pot oszczędzają do 75% energii elektrycznej w porównaniu z tradycyjnymi kuchenkami. Argument istotny dla sceptyków, którzy uznają, że gotowanie gulaszu przez 8 godzin na pewno odpowiednio da o sobie znać przy płaceniu rachunków za prąd.
Jak widzicie, wolnowar może nie jest niezbędny w KAŻDEJ kuchni, ale może znacznie ułatwić nam życie. Pomyślcie zwłaszcza o czasochłonnych potrawach, które najlepiej gotować na małym ogniu przez dłuższy czas. Rosół, bigos, gołąbki, duszone mięso – takie tradycyjne dania na pewno sprawdzą się do przygotowania w wolnowarze. Ale nie tylko! Chcę dziś pokazać, że można w tym urządzeniu przyrządzać także bardziej „nowoczesne” potrawy, takie jak chili sin carne – czyli wegetariańska wersja popularnego dania kuchni teksańsko-meksykańskiej.
Dzięki dłuższemu gotowaniu, chili sin carne z wolnowaru nabrało głębokiego smaku i aromatu. Warzywa, których użyłam, nie rozgotowały się i zachowały jędrność. Całość wyszła bardzo sycąca i rozgrzewająca. To świetny pomysł na wykorzystanie dużej ilości warzyw w jednym daniu! Polecam, zwłaszcza z dodatkiem kolendry (i nachosami).
PS – mięsożercom też bardzo smakowało 😉 Ale jakby ktoś bardzo chciał, na blogu jest też wersja bardziej tradycyjna, z dodatkiem mięsa mielonego.
Chili sin carne z wolnowaru
Składniki:
1 puszka (400 g) czarnej fasoli
200 g ciecierzycy (z puszki lub słoika)
mała puszka (ok. 140 g) kukurydzy
1 puszka pomidorów
400 g passaty pomidorowej
1 batat (300 g)
2 cebule (u mnie jedna biała, jedna czerwona)
2 ząbki czosnku
1/2 czerwonej papryki
1/2 żółtej papryki
młoda cukinia (ok. 200 g)
2 gałązki selera naciowego
1 łyżka oliwy
przyprawy: 1 łyżeczka kminku, 1 łyżeczka papryki słodkiej, 1 (płaska) łyżeczka papryki ostrej, 2 łyżeczki oregano, 1 łyżeczka soli, duża szczypta cukru
Do podania:
świeża kolendra/ jogurt naturalny/ nachosy/ ryż lub pieczywo
Wykonanie:
Cebulę pokroić w niewielką kostkę. Batata obrać, papryki, seler oraz cukinię umyć, również pokroić w kostkę. Do ceramicznej misy wolnowaru wlać oliwę, dodać cebulę i batata. Postawić na małym ogniu, podsmażyć, aż cebulka się zeszkli*.
Dodać posiekany czosnek oraz resztę pokrojonych warzyw. Podsmażyć jeszcze przez chwilę, po czym zestawić z ognia i umieścić na podstawie wolnowaru. Dodać odsączone z zalewy: fasolę, ciecierzycę, kukurydzę. Wlać passatę i puszkę pomidorów oraz wszystkie przyprawy. Przykryć pokrywką. Gotować w trybie High przez 3,5 godziny, mieszając potrawę w połowie gotowania.
Podawać z kleksem jogurtu naturalnego, świeżą kolendrą i – opcjonalnie – nachosami.
*mała uwaga – wcześniejsze podsmażenie cebuli nie jest koniecznością, jednak pozwala wydobyć jeszcze więcej smaku z potrawy. Pamiętajcie, że w wolnowarze nie uzyskamy tak wysokiej temperatury, a podsmażona cebulka i batat to krok, który naprawdę warto wykonać.
Wpis powstał we współpracy partnerskiej z marką Crock-Pot
Brak komentarzy