O mojej miłości do wege burgerów wspominałam już wielokrotnie. I tym razem powtórzę – bezmięsny obiad w takiej wersji jest dla mnie chyba na pierwszym miejscu! W lodówce zauważyłam główkę kalafiora. Lubię go, ale.. Jest taki zwyczajny. Bez wyrazu. Jakby go tak połączyć z przyprawami i uformować kotleciki? Poszukałam, pomyślałam… i tak powstały przepyszne kalafiorowe burgery. Wyszło mi ich na tyle dużo, że spokojnie mogłam zapakować je do lunchboxa na następny dzień spędzony na uczelni. Gorąco polecam
Inspirowałam się przepisem znalezionym na blogu Jadłonomia.
Składniki:
główka kalafiora
100 g kaszy mannej
50 g sezamu (użyłam słonecznika)
50 g bułki tartej
50 ml oleju
kawałek imbiru starty na tarce (około 3 cm) (pominęłam)
skórka otarta z połowy cytryny (cytrynę należy najpierw wyparzyć!)
szczypta chili
garść posiekanej kolendry albo natki pietruszki
sól i pieprz
olej do smażenia
Kalafiora ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Ostudzić, rozgnieść, używając tłuczka do ziemniaków. Dodać pozostałe składniki, dobrze wymieszać, aż utworzą jednolitą masę. Formować małe kotleciki, obtaczać je w bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju, aż będą złociste. Podawać z ulubionymi dodatkami – u mnie szpinak i sałatka. Smacznego!
Brak komentarzy