Daawno dawno temu, kiedy jeszcze miałam wolne wakacje, uwielbiałam eksperymentować ze śniadaniami o poranku. Szczególnie tymi na słodko. Wystarczy przejrzeć wpisy na blogu sprzed 4-5 (olaboga!) lat. Pieczone owsianki, placuszki, serniczki, puddingi… codziennie wymyślałam coś innego. Dopadła mnie jednak… dorosłość 😉 A wraz z nią powszechny niedoczas, zwłaszcza rano, zwłaszcza w tygodniu. Zmieniły się też moje preferencje żywieniowe – teraz zdecydowanie częściej sięgam po jajka, grzanki z awokado czy omlety.
Czasem jednak przychodzi ochota na coś „innego”. Nie lubię rutyny, za to uwielbiam eksperymenty. Kiedy zobaczyłam w lodówce serek wiejski, przypomniałam sobie, że kilka lat temu z powodzeniem zamieniłam go w… mini serniczek. Zobaczyłam też maliny i pomyślałam, że takie połączenie musi być dobre. Nie pomyliłam się.
Małe serniczki z serka wiejskiego upiekłam wieczorem i zjadłam rano, jak za starych dobrych czasów.
>div>
Składniki na 2 małe kokilki:
- 200 g serka wiejskiego
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 białka
- 1 żółtko
- 2 łyżki ksylitolu
- szczypta proszku do pieczenia
- 1 czubata łyżka budyniu śmietankowego (proszek)
- 1/2 szklanki malin + kilka do nadzienia
- odrobina masła do wysmarowania foremek
Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodać ksylitol, zmiksować na pianę. Serek wiejski odsączyć, zmiksować z jogurtem, żółtkiem, proszkiem do pieczenia i proszkiem budyniowym. Podzielić na dwie części. Do jednej dodać maliny i zblendować. Pianę z białka podzielić na pół, delikatnie wmieszać do obu mas. Połowę jasnej masy przełożyć do kokilki wysmarowanej masłem, ułożyć kilka malin i przykryć malinową masą. Piec przez ok. 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni. Udekorować malinami i jogurtem naturalnym.
Brak komentarzy