Neapol i Wybrzeże Amalfi były od dawna wysoko na mojej podróżniczej liście. Chciałam odwiedzić prawdziwą ojczyznę mojej ukochanej neapolitańskiej pizzy i na własne oczy przekonać się, jak na żywo prezentuje się pocztówkowe Positano. Marzenia są po to, żeby je spełniać, więc gdy tylko nadarzyła się okazja na wyjazd, nie wahałam się długo.
Chcecie zwiedzić Neapol i na Wybrzeże Amalfi? Usiądźcie wygodnie, zapraszam Was na wpis z moimi wskazówkami i pomysłem na plan podróży na 5 dni. Dowiecie się, gdzie się udać i co zjeść, by wrócić z pięknymi wspomnieniami i kulinarnym spełnieniem 🙂 Niech to będzie dla Was inspiracja!
Neapol i Wybrzeże Amalfi – plan podróży na 5 dni
Od początku wiedzieliśmy, że chcemy zobaczyć Neapol i Wybrzeże Amalfi. Podzieliliśmy nasz 5-dniowy pobyt na dwie części – 2 noce w Neapolu i 2 noce w Salerno, które było naszą bazą do zwiedzania wybrzeża.
Plan podróży prezentował się następująco (podróż miała miejsce w czerwcu 2022):
Dzień 1: przylot do Neapolu, zwiedzanie miasta, nocleg
Dzień 2: Pompeje, po południu powrót do Neapolu i dalsze odkrywanie miasta, nocleg
Dzień 3: poranek w Neapolu, przejazd do Salerno, spacer po mieście + zwiedzanie i plażowanie w Vietri sul Mare
Dzień 4: zwiedzanie wybrzeża: Salerno>Amalfi>Positano>Amalfi>Ravello>Minori>Salerno
Dzień 5: przejazd do Neapolu, krótki czas na spacer po mieście, powrót do Polski
Aby wyszukać tanie loty do Neapolu, najlepiej skorzystać z dedykowanej wyszukiwarki.
Czy zmieniłabym coś w planie podróży? Szczerze mówiąc, chyba nie. Dla mnie to był optymalny czas na zapoznanie się z okolicą i możliwość spróbowania lokalnych pyszności. Jeśli miałabym dodatkowy dzień, z pewnością przeznaczyłabym go na totalny chillout i plażowanie w jednym z miasteczek wybrzeża. Opaska sportowa pokazywała nam ponad 25 tysięcy kroków każdego dnia, także było intensywnie 😉
Neapol
Wszystko się zgadza. Neapol jest głośny i brudny. Ale też wyjątkowy, piękny i fascynujący – wszystko zależy od tego, co chcemy dostrzec i czego chcemy doświadczyć. To miasto kontrastów, chyba jak żadne inne we Włoszech. Na ulicach leżą śmieci, ale jednocześnie suszące się na słońcu pranie pachnie świeżością. Czerwone światło to tutaj chyba tylko odgórny wymóg. Klakson – używany jest jak krótki przerywnik w rozmowie. A przede wszystkim – tutejsza pizza nie ma sobie równych!
Neapol – informacje praktyczne + polecane noclegi
Po przylocie do Neapolu trzeba dostać się z lotniska do centrum. Chociaż najwygodniejszą i najpopularniejszą opcją transportu jest autobus Alibus (5 euro) lub taxi, my postanowiliśmy wybrać komunikację publiczną.
Wskazówka: do centrum Neapolu z lotniska można dostać się tam także autobusem miejskim (wersja ekonomiczna). Po wyjściu z lotniska, mijamy przystanek Alibus i kierujemy się prosto, dochodzimy do ronda i skręcamy w prawo, idąc cały czas prosto aż do dwupasmowej drogi. Mijamy na rogu kawiarnię Air Cafe, przechodzimy na pasach na drugą stronę jezdni i udajemy się na przystanek Maddalena aeroporto civile. W kierunku centrum dojedziemy autobusem linii 182. Linia kończy bieg na Placu Dantego. Bilety: 1.10 euro/ najwygodniej kupić je przez Internet – polecam aplikację myCicero. Z racji tego, iż autobusy nie zawsze przyjeżdżają o czasie, warto również pobrać aplikację Gira Napoli. Dzięki niej będziecie mogli na żywo sprawdzić, gdzie znajduje się nasz autobus oraz upewnicie się na którym przystanku wysiąść.
Chociaż spędziliśmy w Neapolu zaledwie dwie noce, przez zmianę daty wylotu zmuszeni byliśmy do skorzystania z dwóch różnych noclegów. Nie było to może najwygodniejsze rozwiązanie, ale dzięki temu mogę polecić Wam dwa miejsca 😉 Zaznaczę, że jest to opcja ekonomiczna – w sytuacji, gdzie głównym planem wyjazdu jest u nas zwiedzanie, nie potrzebujemy więcej niż wygodnego łóżka. Za każdy nocleg płaciliśmy około 150 zł/2 osoby/noc – uważam, że to rewelacyjna cena w stosunku do oferowanej jakości.
Naporà (adres: Via Ludovico Bianchini 25) – super miejsce nawet na dłuższy pobyt, pokój z aneksem kuchennym i łazienką, bardzo wygodne łóżko, klimatyzacja, czystość.
La casa Napoletana (adres: Via Duca di San Donato 28) – wygodne łóżko, dobrze wyposażony aneks kuchenny, łazienka poza pokojem.
W Neapolu obowiązuje także podatek miejski – 2.50 euro/osoba/noc. Warto sprawdzić, czy w zarezerwowanym obiekcie jest on zawarty w cenie całkowitej.
Jedzenie w Neapolu – polecane miejsca
Neapol = jedzenie. Nie da się ukryć, że gastroturystyka w tym miejscu jest wysoko rozwinięta. W końcu chyba każdy chce spróbować pizzy neapolitańskiej w jej najbardziej autentycznej wersji. Miejsc, w których zjemy wspaniałą margheritę jest całe mnóstwo, ale ja próbowałam jej w trzech pizzeriach. Dwa z nich mogę szczególnie polecić, choć zaskoczenia raczej nie będzie 😉
L’Antica Pizzeria da Michele
adres: Via Cesare Sersale 1
Przyznaję – pierwszego dnia w Neapolu głód wygrał z kolejką do tego miejsca. Osławiony przez Julię Roberts w filmie „Jedz, módl się, kochaj” lokal z pewnością ma rzesze fanów, o czym warto pamiętać i uzbroić się w cierpliwość. Drugiego dnia nie poddałam się tak łatwo. Przed wejściem należy pobrać numerek i cierpliwie czekać na wolny stolik wewnątrz albo ustawić się w drugiej kolejce i wziąć pizzę na wynos. My w popołudniowej porze czekaliśmy około 30-40 minut na wejście do lokalu. Niegdyś dostępne były tylko dwa rodzaje pizzy, dziś do wyboru są 4: Margherita, Marinara, Cosacca (z serem pecorino) i Marita – czyli pół na pół: Margherita i Marinara. My zamówiliśmy Margheritę i Cosaccę. Obie pizze były rewelacyjne! Robotę robi przede wszystkim ciasto i sos pomidorowy, który akurat w tej pizzerii smakował mi najbardziej. Każda pizza kosztowała 5 euro.
Gino Sorbillo
adres: Via dei Tribunali 32
Druga z najsłynniejszych pizzerii w Neapolu – Gino Sorbillo – była naszym celem w ostatnim dniu pobytu w Neapolu. W kolejce ustawiliśmy się około pół godziny przed otwarciem – to był znakomity wybór, gdyż w ciągu tych 30 minut za nami był już pokaźny ogonek (może ze 30 osób). Tym razem zamówiliśmy Margheritę na wynos (czas oczekiwania – około 15 minut). Cena – taka sama, jak w da Michele – 5 euro. Pizza była przepyszna, niczego jej nie brakowało, jednak moje rozpieszczone kubki smakowe przyznały jej nieznacznie niższe noty niż poprzedniczce 😉 Co osoba to opinia – najlepiej spróbować kilku pizz i wyrobić sobie własne zdanie!
Kawa, sfogliatella i baba al rum
Jeśli macie ochotę na śniadanie w iście neapolitańskim stylu, koniecznie spróbujcie sfogliatelli! To ciastko w kształcie muszli pochodzące z regionu Kampania. Sfogliatella oznacza mały, cienki liść lub warstwę, gdyż tekstura ciasta przypomina ułożone w stos liście. Najpopularniejszym nadzieniem jest ricotta aromatyzowana skórką pomarańczy, chociaż dostaniemy także inne wersje smakowe. Tych ciastek spróbujecie prawie na każdym rogu, cena za sztukę to około 1.20-1.70 euro.
Do tego kawa – ta w Neapolu uznawana jest przez wielu za jedną z najlepszych we Włoszech. Espresso jest faktycznie inne, niż w do tej pory odwiedzonych przeze mnie regionach Włoch – gęstsze, bardziej gorące i super mocne, ale jednocześnie idealnie wyważone (nie czuć goryczki ani przypalenia). Jeśli nie śpieszymy się nigdzie, możemy zamówić też cappucino przy stoliku – jednak pamiętajmy, że w wielu miejscach wiąże się to z dodatkową opłatą za serwis. Warto wypić więc espresso przy barze (tak, jak to robią zazwyczaj Włosi) i ruszać dalej, odkrywać kolejne ciekawe miejsca.
Innym, popularnym przysmakiem jest baba al rum – czyli babka obficie nasączona rumem. Spróbowałam, by zaspokoić ciekawość, dla mnie wystarczył jeden kęs – nie jestem fanką takiej słodkości 🙂
Jedno jest pewne – w Neapolu nie będziecie chodzić głodni. To miasto ma do zaoferowania znacznie więcej, niż tylko pizza (zresztą sama pizza ma również mnóstwo przeróżnych odmian, jak choćby smażona w głębokim tłuszczu pizza fritta, której nie zdążyłam jednak spróbować). Jako miasto portowe, spróbujemy tu też oczywiście owoców morza (sprzedawanych często w papierowych rożkach, jako typowy street food). Ciężko polecić mi więcej konkretnych miejsc – uważam, że trudno byłoby podzielić się rzetelną opinią na temat raz odwiedzonych lokali. Z pewnością znajdziecie jednak coś pysznego na każdą kieszeń!
Pompeje
Pompeje to miejsce idealne na jednodniową odskocznię od wyrazistego w swym klimacie Neapolu. To ogromny teren przepełniony niezwykłą historią, w którym można cofnąć się w czasie do starożytności.
Najlepszym pomysłem będzie udać się do Pompejów od razu po otwarciu – około godziny 9. Unikniemy przez to ogromnych kolejek do kas, a słońce nie będzie jeszcze tak dawało w kość. Przynajmniej na początku zwiedzania;)
wskazówka: z Neapolu dostaniemy się do Pompejów pociągiem Circumvesuviana. Najlepiej jest wsiąść na stacji początkowej – Napoli Porta Nolana – wsiadając na kolejnej stacji (Napoli Piazza Garibaldi) mamy bardzo nikłe szanse na miejsce siedzące. Bilet w jedną stronę kosztuje 2.80 euro, a podróż trwa około 40 minut. Wysiadamy na stacji Pompeii Scavi, która znajduje się tuż przy wejściu do kompleksu Pompejów.
My trafiliśmy na bezchmurny dzień, z temperaturą powyżej 30 stopni i możemy powiedzieć z doświadczenia, że zwiedzanie w takich warunkach jest… wymagające 🙂 Nie zapomnijcie nakrycia głowy oraz wysokiej ochronny SPF! Woda jest koniecznością – na szczęście na terenie kompleksu znajdziemy sporo kranów z wodą, w których możemy uzupełnić nasze zapasy. Przekąski również wskazane – Pompeje można spokojnie zwiedzać przez cały dzień. Pamiętajcie o wygodnych butach!
Z informacji praktycznych – jeśli macie ze sobą duży bagaż lub plecaki, możecie oddać je do bezpłatnej przechowalni znajdującej się przed kasami. Dostępnych jest wiele szafek zamykanych na kod, ale warto być w Pompejach odpowiednio wcześnie – w sezonie szybko może braknąć miejsc.
Salerno
Z Neapolu do Salerno przyjechaliśmy bezpośrednim pociągiem linii Trenitalia. Bilet kosztował 4,70 euro, a podróż trwała około 40 minut – uważam, że to naprawdę wygodna opcja.
Salerno to świetna baza wypadowa, jeśli w planach macie zwiedzanie Wybrzeża Amalfi. To spore, dobrze skomunikowane miasto, któremu nie brakuje nadmorskiego uroku. Z pewnością znajdziecie tu też noclegi i restauracje, które nie nadwyrężą waszego budżetu tak, jak najbardziej znane miasteczka wybrzeża.
Nocowaliśmy w B&B Le Marinelle. Po raz kolejny trafiliśmy z noclegiem w dziesiątkę! Bardzo polecam to miejsce, zarówno na krótszy, jak i dłuższy pobyt. Doskonała lokalizacja, dobrze wyposażony aneks kuchenny, wygodne łóżko i bardzo dobry stosunek ceny do jakości.
Gdzie zjeść w Salerno? Mam do polecenia jedno miejsce, ale za to uważam, że jest to prawdziwa kulinarna perełka.
Mamma Rosa
adres: Via Alberto Pirro 22
Mamma Rosa to nie tylko wspaniała restauracja w Salerno, ale też miejsce, gdzie jedzenie staje się autentycznym przeżyciem. Jakie było moje zdziwienie, kiedy do stolika podeszła poczciwa, starsza Włoszka, ni w ząb nie rozumiejąca po angielsku, z kartką w ręku zapisująca zamówienia od każdego klienta. Okazało się, że to właśnie Mamma Rosa we własnej osobie! Ta wyjątkowa obsługa niesamowicie wzrusza i od razu sprawia, że czujemy się w tym miejscu dobrze zaopiekowani.
Menu jest oparte na lokalnych, świeżych składnikach. Zamówiłam chrupiącą doradę, a mój mąż – makaron sciallatelli z owocami morza. Do tego domowe wino – więcej nie było mi trzeba.
Bardzo polecam to miejsce. Cenowo także jest przystępne (za nasze dania zapłaciliśmy po około 15 euro). Uwaga – warto zrobić rezerwację! Stoliki zapełniają się bowiem błyskawicznie.
Wybrzeże Amalfi
Z Salerno można wybrać się na dalszą eksplorację miasteczek Wybrzeża Amalfitańskiego. Do wyboru mamy autobus (SITA) lub prom.
Autobus jest opcją ekonomiczną. Bilet z Salerno do Amalfi kosztował 2.60 euro. Przygotujcie się jednak na to, że taka podróż trwa dłużej, a kręta droga dostarcza momentami wielu wrażeń (nie polecam, jeśli macie chorobę lokomocyjną ;)). Możemy także wybrać drogę morską, która jest znacznie przyjemniejsza. Ceny promów są jednak wyższe – za tą samą trasę zapłacimy 9 euro.
wskazówka: bilety na SITA busy kupicie na dworcu kolejowym w Salerno, w kiosku. Jeśli planujecie jechać z Amalfi dalej, np. do Positano, polecam kupić od razu większą ilość biletów (wystarczy powiedzieć sprzedawcy, gdzie chcecie podróżować – ceny bowiem różnią się w zależności od odległości).
Jeśli chcecie z Salerno jechać autobusem do Positano, dojedziecie tam z przesiadką w Amalfi. Tak samo, jeśli chcecie odwiedzić Ravello (a bardzo polecam!) – konieczna będzie przesiadka w Amalfi.
Najbliższe miasteczko położone nieopodal Salerno to Vietri sul Mare – słynące z kolorowej ceramiki, niepowtarzalne i urocze. Dojedziemy tam SITA busem, pociągiem lub promem. Opcja dla aktywnych to spacer. My wybraliśmy pieszą wędrówkę jako drogę powrotną do Salerno, trwało to około 40 minut 🙂
Wybrzeże Amalfitańskie skrywa tak wiele perełek, że chyba każdy odnajdzie tam coś dla siebie. I to jest piękne! Positano i Amalfi – tych miasteczek nie trzeba szczególnie przedstawiać. Czy dostrzegłam jednak w tych miejscach większy potencjał, niż piękne kadry? Myślę, że to jednak nie moja podróżnicza bajka, przynajmniej nie na dłuższy pobyt ;). Moje serce zdecydowanie bardziej skradło pobliskie Ravello. Przekonała mnie znacznie mniejsza ilość turystów i możliwość wytchnienia w przepięknych ogrodach. Bardzo polecam wizytę w jednej z willi – my wybraliśmy Villę Cimbrone, (wstęp: 10 euro/os.). Tam zachwyciłam się najbardziej! Naprawdę warto, to miejsce z niepowtarzalnym klimatem.
Z Ravello można zejść w dół, szlakiem prowadzącym do Minori. Kolejny piękny spacer widokowy, który zapamiętam o wiele bardziej, niż pocztówkowe Positano. Uwaga, schodów nie brakuje! Na koniec naszej podróży po wybrzeżu zdecydowaliśmy się na rejs promem z Minori do Salerno (bilet kosztował 8 euro). To był idealny pomysł – miasteczka od strony morza mają niepowtarzalny urok. Bardzo polecam wybrać się w rejs chociaż na jednym z odcinków trasy łączącej miasta Wyrzeża Amalfitańskiego.
Podsumowując całą podróż, jestem ogromnie wdzięczna, że mogłam spróbować najlepszej na świecie pizzy i doświadczyć piękna Neapolu i Wybrzeża Amalfi. A piękno kryje się tam pod wieloma postaciami – pamiętajcie, że jeśli nawet te najbardziej popularne miejsca nie do końca spełnią Waszych oczekiwań, na pewno znajdzie się ścieżka, która zaprowadzi Was do najlepszych wspomnień.
Trzeba wziąć pod uwagę, że Wybrzeże Amalfi to bardzo popularny turystycznie region, dlatego jeśli możecie – wybierzcie się tam poza sezonem. I odkrywajcie to, co może niekoniecznie opisane jest dokładnie w przewodnikach. Mój plan podróży na 5 dni to tylko inspiracja, ale mam nadzieję, że chociaż część wskazówek okaże się przydatna. Jeśli skorzystacie, koniecznie dajcie znać!
*wpis we współpracy z serwisem Tanie-loty.com.pl
Brak komentarzy