Jaki był dla mnie rok 2020 od strony kulinarnej? Chciałabym podzielić się moimi odkryciami i zatrzymać na moment przy najciekawszych smakach. Lubię takie podsumowania, bo pamięć bywa ulotna, a miło jest wracać do wspomnień po pewnym czasie 🙂
Chyba wszyscy zgodzimy się, że pod wieloma względami to był dziwny i trudny czas, zwłaszcza dla gastronomii. Tęsknimy za normalnością, ale jakoś trzeba było sobie radzić. Mimo wszystkich obostrzeń, jestem ogromnie wdzięczna za to, że udało mi się odbyć kilka(naście) cudownych podróży. Każda wiąże się dla mnie z innymi smakami, rytuałami, przyzwyczajeniami. Przedstawiam moje kulinarne TOP roku 2020 związane z szeroko pojętym jedzeniem.
SYCYLIA – owoce morza, canneloni, arancini
• Kolacja urodzinowa w Taorminie. Wspaniały makaron z owocami morza i totalna niespodzianka od szefa kuchni, który w prezencie na deser przyniósł mi tiramisu. W Taorminie próbowaliśmy też arancini wypełnionego ciągnącym się serem oraz pistacjowego cannoli. Zjadłam też najbardziej niezapomniane śniadanie z widokiem na naszym airbnb’owym tarasie. Zobaczcie całą relację z Taorminy w tym wpisie
• Targ rybny w Katanii i moje pierwsze świeże ostrygi jedzone na stojąco przy jednym ze stoisk. Do tego degustacja lokalnych serów, wędlin i wina – do dziś pamiętam mój uśmiech i kulinarne spełnienie ?
CHORWACJA – ryby z grilla i gotowanie na campingu
• Grillowana dorada w Chorwacji. I w sumie wszystkie inne obiady i kolacje, które tam przyrządziliśmy. Uwielbiam fakt, że świeże owoce morza były tak łatwo dostępne za tak niewielkie pieniądze. Chcieliśmy spróbować swoich sił w ich samodzielnym przygotowaniu – kupiliśmy więc świeżą doradę i krewetki. I tym sposobem przyrządziliśmy na grillu najlepszy (bo nasz!) talerz rybny podczas tego wyjazdu – zobacz przepis:)
Z Chorwacji zapamiętam też gotowanie na campingu, które sprawiało mi ogromną frajdę!
Budapeszt i węgierski fast food
• Langosz zjedzony w Budapeszcie. Nie będzie to może mój ulubiony fast food, ale dobrze było go spróbować 🙂 Fajne miejsce z jedzeniem na wynos to dość popularny Karavan – chociaż gulasz w chlebku mocno nas rozczarował.
Piknikowe randki w plenerze
• Pikniki małe i duże. Czasem bardziej wystawne (kolacja rocznicowa na plaży), czasem zupełnie proste (jak kabanosy i bułka jedzone w górach). Kupiliśmy koc piknikowy i to był zdecydowanie najczęściej używany i najbardziej przydatny dla nas gadżet roku 2020. Pokochaliśmy pikniki i nie zamienilibyśmy ich na żadną, nawet najbardziej ekskluzywną restaurację.
Pizza
• Pizza neapolitańska. Rok 2020 i narodowy lockdown wiele osób przekonał do gotowania w domu, co jest super! Mnie namawiać nie trzeba było, ale przyznaję, że spróbowałam kilku fajnych przepisów, po które wcześniej nie sięgałam. Mogę śmiało powiedzieć, że rok 2020 stał mocno pod znakiem pizzy. Kiedy lokale były zamknięte, próbowaliśmy z własnym wypiekiem – najpierw była pizza na cienkim spodzie, potem przeszliśmy do neapolitany. Wyszło zaskakująco dobrze, jak na domowe warunki! Z gastronomicznych perełek natomiast najmilej wspominać będę margheritę w Meno Male w Bielsku Białej. Bardzo dobra jakość w bardzo dobrej cenie. Wracałam tam 3 razy w ciągu roku (a do Bielska mam jednak kawałek).
Hiszpańskie klimaty
• Tapas bar Maya w Sosnowcu… czyli najlepsze miejsce w moim mieście:) Za cudowną atmosferę i różnorodne, hiszpańskie przekąski. Oraz wiiele wypitych dzbanków sangrii;) Miejsce idealne zarówno na spotkania w gronie znajomych jak i na randkę!
Brak komentarzy