Włochy poza sezonem to powoli moja mała tradycja. Nie jest żadną tajemnicą fakt, że zakochałam się w tym państwie od pierwszego wejrzenia. Na blogu możecie zobaczyć mój przewodnik po Bergamo czy też sprawdzić, co warto zobaczyć (i zjeść) w Bolonii i Florencji. Teraz przyszedł czas na Sycylię!
Zapraszam was na mój subiektywny przewodnik po Taorminie i Katanii – dwóch sycylijskich miastach, które miałam okazję odwiedzić podczas mojej krótkiej, 4 dniowej wycieczki. Podzielę go na dwa osobne wpisy, żeby nie był on przeładowany informacjami.
Jeśli zastanawiacie się, gdzie się zatrzymać, co zobaczyć oraz co (i za ile) zjeść w Taorminie, ten wpis może pomóc Wam w podjęciu decyzji o jak najszybszym spakowaniu plecaka 😉

Sycylia na 4 dni – Taormina i Katania. Plan wycieczki i ceny.
Zawsze planuję swoje wyprawy z minimum 2-3 miesięcznym wyprzedzeniem. Dzięki temu udaje mi się znacznie obniżyć koszty całkowite podróży.
Opisując w skrócie nasz plan, wyglądał on następująco:
– loty: Katowice -> Katania -> Katowice (Ryanair): bilety ok. 270 zł w obie strony/os.
– przejazdy (cena za osobę):
- (dzień I) Katania lotnisko-> Taormina (Interbus): 7,50 euro
- (dzień III) Taormina -> Katania Centrum (Interbus): 5,20 euro
- (dzień IV) Katania (Piazza Paolo Borsellino) -> Katania lotnisko (przystanek: Fontanarossa): 1 euro
– 3 noclegi:
- Taormina (2 noce): mieszkanie z tarasem (znalezione na Airbnb): ok. 390zł/2 os.
(link do rejestracji ze zniżką)
- Katania (1 noc): apartament z antresolą i aneksem kuchennym, (znaleziony na Booking): promocja- Black Friday: 135zł/2 os (!!!)
Warto zaznaczyć, że podróżowaliśmy na Sycylię w lutym (czyli poza sezonem). Uważam, że taki plan był strzałem w dziesiątkę. Turystów było niewielu, ceny wydawały się rozsądne, pogoda dopisywała (wprost idealna na zwiedzanie). Trafiliśmy na 4 dni pełne słońca z temperaturą w granicach 14-17 stopni (choć w słońcu było z pewnością o wiele więcej).
Samodzielna organizacja wyjazdu na Sycylię nie jest trudna, ale jeśli wolicie skorzystać z gotowych ofert, zajrzyjcie na stronę biura podróży Itaka. Znajdziecie tam bardzo wiele zorganizowanych wycieczek i wczasów. Jest w czym wybierać!

Taormina. Co zobaczyć?
Robiąc research przed wyjazdem, wielokrotnie trafiłam na informację o tym, jak bardzo turystyczna jest Taormina. Spotkałam się nawet z porównaniem jej do polskich Krupówek. Cóż… wierzę, że te opinie mają przełożenie na rzeczywistość, ale na szczęście – nie w lutym 😉 Właśnie dlatego uważam, że zimowe miesiące są idealną okazją do odwiedzenia tego miasteczka i doświadczenia jego prawdziwego uroku. Bez tłumów, na spokojnie.
No dobrze, więc jaka jest ta Taormina? Przepiękna. Zapierająca dech w piersiach. Klimatyczna i odprężająca (przynajmniej poza sezonem). Może trochę kurortowa i luksusowa, ale nie odczułam tu zbytniego przepychu.
Jest też niestety dość droga, przynajmniej w porównaniu do Katanii – z tym należy się liczyć. Jednak planując podróż z wyprzedzeniem, można znacząco zmniejszyć koszty noclegu (w naszym przypadku trafiliśmy na prawdziwą perełkę – mieszkanie z niesamowitym tarasem za około 100zł/os./noc)
Dodatkowo, rejestrując się na Airbnbpoprzez ten link otrzymacie 138 zł na pierwszą podróż


Nie będę rozpisywać się zbyt nadto nad atrakcjami obu miasteczek, bo myślę, że blogerzy podróżniczy zrobili to przede mną wprost perfekcyjnie. Wspomnę tylko kilka słów o miejscach, które z całą pewnością polecam odwiedzić:
– Teatr Antyczny – starożytny teatr grecki jest najstarszym i drugim co do wielkości teatrem klasycznym na Sycylii. Wstęp kosztuje 10 euro, ale nie możecie go pominąć! Położony na wzgórzu z cudownym widokiem na wybrzeże i majestateczną Etną w oddali – po prostu trzeba to zobaczyć.

– Park miejski (Villa Comunale) – pełny zieleni, stanowiący odskocznię od turystycznej części miasta park, po którym spacer był czystą przyjemnością.

– Punkt widokowy na wyspę Isola Bella przy via Prandello

Taormina nie jest dużym miastem i jeden pełny dzień wydaje się wystarczający na odwiedzenie jej najważniejszych atrakcji. Ja jednak bardzo polecam nocleg w tym miejscu i rozłożenie wizyty na przynajmniej dwa dni, aby jeszcze lepiej doświadczyć piękna Taorminy. Wtedy też warto udać się do pobliskiej Castelmoli – miateczko położone jest jeszcze wyżej, a co za tym idzie – widoki, które się z niej roztaczają, jeszcze bardziej zapierają dech w piersiach.

Taormina: gdzie zjeść?
W Taorminie udało nam się odwiedzić kilka gastronomicznych perełek, którymi chętnie się z Wami podzielę. Podaję też adresy i ceny potraw, których mieliśmy okazje spróbować.
Pizzeria La Napoletana
Adres: Via D’Orville 1
Ceny (luty 2020): 9,50 euro – pizza La Norma a Messina – z bakłażanem, ricottą i mozzarellą, 7,00 euro Margherita). Coperto 2 euro/osoba

Pizzeria położona w urokliwej uliczce tuż obok głównego deptaku Corso Umberto, zapewnia przyjemne wytchnienie od gwaru turystycznego serca Taorminy. Uprzejmy personel, krótki czas oczekiwania. Jak sama nazwa restauracji wskazuje, króluje tu pizza neapolitańska – cieniutki spód i puszyste, dobrze wypieczone boki. Byliśmy tak głodni, że zjedliśmy po całej pizzy (no dobra, ja zjadłam prawie całą) – a mimo to, nie miałam poczucia, że już nie mogę się ruszać. To znak, że nie było tłusto i ciężko, wręcz przeciwnie. Jakość sama w sobie. To był bardzo dobry wybór!
Nasz gospodarz polecił nam także pizzerię Villa Zuccaro, niestety zabrakło nam czasu (i miejsca w żołądkach) na jej sprawdzenie.

Adres: Via San Pancrazio 26
Ceny (luty 2020): 12 euro – spaghetti z małżami, 12 euro – penne z cukinią i krewetkami, coperto: 2 euro/os.

To miejsce, które odwiedziłabym z pewnością po raz drugi. Bardzo dobre makarony ze świeżymi owocami morza. Ale największe wrażenie wywarła na mnie tamtejsza atmosfera i cudowna obsługa! Na poczekanie dostaliśmy pyszną bruschettę. Kiedy właściciel dowiedział się, że mam urodziny, osobiście przyniósł mi wielki kawałek tiramisu i jeszcze zapalił na nim świeczki – wszystko na koszt lokalu. Zupełna niespodzianka! Chyba sami rozumiecie, że nie sposób nie polecać tej restauracji innym 😉
Adres: Via Strabone 2
Ceny (luty 2020): 2,50-3,00 euro/szt.

Bardzo dobre, świeże arancini, które po prostu trzeba spróbować, będąc na Sycylii. Nie wiem, czy najlepsze z najlepszych, ale nam smakowało. Wzięliśmy wersję z pistacjami – kolejny, lokalny przysmak. Plus za duuużo ciągnącego sera w środku 😀
Desery
Adres: Via di Giovanni 45

Perełka, o której przeczytacie w niejednym przewodniku. Nie mogę niestety polecić tego miejsca z jednego ważnego powodu – podczas naszej wizyty w Taorminie, było zamknięte 🙁 Jednak z tego, co czytałam, znajdziecie tam wyśmienitą granitę! Podobno w sezonie bardzo trudno o wolny stolik, jak widać – mogłam przynajmniej skorzystać i zrobić sobie zdjęcie bez turystów 😀 Mogę potwierdzić, że z zewnątrz wygląda bardzo klimatycznie i z pewnością chciałabym się tam kiedyś wybrać.
Adres: Piazza Sant’Antonio 7
Ceny (luty 2020): 3,00 euro/porcja (2 smaki)

Chyba trudno dostać niedobre lody we Włoszech 😉 W Taorminie niestety nie jest to tania przyjemność. Za 3 euro dostaniecie porcję w dwóch smakach. Dobre, ale jadłam już lepsze gelato pistacjowe 😉 Duży wybór smakowicie wyglądających deserów. Plus za niepowtarzalny taras z widokiem!
Adres: Piazza Vittirio Emanuele 6

W tym miejscu przekonaliśmy się, że opinie o tym, jakoby Taormina nie należała do najtańszych, nie są przesadzone. Wstąpiliśmy tam zupełnie spontanicznie, kierując się sporą ilością klientów. Za zestaw ze zdjęcia zapłaciliśmy ponad 11 euro (2x cappuccino, rogalik z nadzieniem pistacjowym i panzerotti – drożdżowy, smażony pieróg z wytrawnym nadzieniem). Wszystko bardzo smaczne, ale wiem też, że można znaleźć coś korzystniejszego cenowo.
Zdecydowanie lepszym wyborem było udanie się do sklepu, zakup lokalnych produktów na śniadanie i zjedzenie go na naszym pięknym tarasie z widokiem na całą zatokę. Takie momenty najbardziej zapadają w pamięci!

Taormina może być celem samym w sobie albo jednym z przystanków podczas wizyty na Sycylii. My połączyliśmy ją z Katanią, przez co kontrast (żeby nie powiedzieć- przepaść) między tymi dwoma miastami stał się dla nas jeszcze bardziej wyraźny.
Czy warto odwiedzić Taorminę? Zdecydowanie tak. To jedno z najbardziej urokliwych miasteczek, jakie miałam okazję zobaczyć. Nie wspomnę już o tym, że spędziłam tutaj najpiękniejsze urodziny w dotychczasowym życiu 🙂

4 komentarze
Madzia
28 lutego 2020 at 20:27Można wiedzieć w której części Taorminy takiw piękne schody?
Bardzo fajna relacja myślę że skorzystamy 🙂
Planeta Smaku
1 marca 2020 at 12:06Idąc Corso Umberto w stronę Piazza IX Aprile trzeba zaglądać w uliczki po prawej stronie 🙂
Moje Kulinarne TOP roku 2020 - Planeta Smaku
2 stycznia 2021 at 20:43[…] • Kolacja urodzinowa w Taorminie. Wspaniały makaron z owocami morza i totalna niespodzianka od szefa kuchni, który w prezencie na deser przyniósł mi tiramisu. W Taorminie próbowaliśmy też arancini wypełnionego ciągnącym się serem oraz pistacjowego cannoli. Zjadłam też najbardziej niezapomniane śniadanie z widokiem na naszym airbnb’owym tarasie. Zobaczcie całą relację z Taorminy w tym wpisie […]
Apulia na 5 dni. Część I - Matera i Bari - Planeta Smaku
31 stycznia 2022 at 22:10[…] Potem ślub przyjaciół w Pizie. W 2020, tuż przed pandemią udało mi się jeszcze odwiedzić Sycylię.Jestem Aneta i… jestem uzależniona od Włoch ?To już chyba weszło na stałe do mojego […]